Słowo pisane ;]

Czytanie! Dla wielu to bolesne przeżycie - szkoła, która zmusza do zapoznawania się z treścią książek, jest przez większość nastolatków znienawidzona!

Ale pomijając ten fakt czasami jednak sięgamy po słowo pisane. Pomijając napisy w filmach anglojęzycznych, zdarza nam się spędzić nad książką jakiś czas... Wiem, czasami jest to pieprzny romans, czasami gazetka, a czasami nawet jakaś powieść. (No dobra wiem - w większości lektury - sama ostatnio nie mam czasu na nic więcej)

W tym temacie możecie napisać o swoich gustach literackich oraz lubianych książkach... Smile

Przyznam się, że raczej rzadko czytam, teraz nie mam na to w ogóle czasu, bo po za lekturami, które staram się (!) czytać to nic innego nie zmieściłoby się w moim skromnym czasie przeznaczonym na książki Razz

P

Jedną z lepszych książek jakie przeczytałam jest "W pustyni i w puszczy" xD (Była to moja pierwsza lektura, którą przeczytałam całą! A ona taka długa...).

A tak na poważnie to przed i w czasie wakacji czytałam kilka książek związanych z II wojną światową i holokaustem. Jakoś tak wyszło, że przeczytałam "Medaliony" Zofii Nałkowskiej, Pożegnanie z Marią Tadeusza Borowskiego, a nawet "Inny Świat" Gustawa Herlinga Grudzińskiego (za to ostatnie oberwałam od bibliotekarki, bo za długo trzymałam ;P). Uważam, że te książki są naprawdę smutne i wzruszające oraz dużo mówią o tym, co wtedy się działo...

Po za tym, nie mam za wielu ambitnych książek za sobą, aż się dziwie, że udzielam się w tym temacie O.o

To banalne i aż strach się do tego przyznawać, ale jestem fanką "Harrego Pottera" - od tej serii zaczęła się moja własna przygoda z czytaniem i sentyment pozostał...

Nadal uznaję, za ulubioną powieść "11 minut" Paulo Coelho (pisałam już o tym w dziale "Na uszko" i nie chcę się zbytnio powtarzać, ale o tym trzeba wspomnieć bezapelacyjnie).
Opowiada ona o miłości, jednak z uwagi na to, że napisał ją mężczyzna (facet zarobił na pisaniu grubą kasę) ma ona swój specyficzny klimat i sposób ujęcia tematu... Opowiada historię brazylijskiej dziewczyny, która rezygnując z marzenia o miłości, zostaje prostytutką w jednym z najbogatszych państw świata - Szwajcarii... Zmagając sie z problemami codzienności odkrywa, co jest najważejsze w życiu... Heh - miłość oczywiście Very Happy

Teraz jestem na etapie Dostojewskiego! (dla niewtajmemniczonych: "Zbrodnia i kara") Facet lata z siekierą i jest ciekawie... Very Happy

A jak wrażenia innych ludków z klas II?

Słowo pisane...hehehe
No cóż, sama nie wiem jaka jest moja ulubiona książka, ale prawdopodobnie jest nią Elżbieta I -O'Neal'a (nie wiem czy dokładnie ten autor)- jestem zafascynowana historia Anglii a zwłaszcza owa królową, ale co bym miała o niej napisać, wybitna, nieprzeciętna kobieta, jak większość w tej epoce, inteligentna i... pełna poświecenia dla własnego kraju:

Ja czytam czytam czytam twardo czytam, o siekierze o karze i zbrodni Razz

Książka bardzoo wymagająca, momentami przynudza a jak się już rozkręci to nie nadąża sie za tempem akcji Rolling Eyes

(przynajmniej ja tak mam), no i problem z zapamiętaniem tych wszystkich dziwacznych nazwisk( nie mógł dać np. Kita, Osadnik:P zamiast Raskolnikow czy Zosimow Rolling Eyes

). Książka ogólnie nie jest zła ale POTOP-u żadna książka nie przebije Razz

. To by było na tyle o Zbrodni i siekierze Razz

Trudne nazwiska to były w Mistrzu i Małgorzacie, świetna książka swoją drogą, a nawet lektura... o.
;P

Ja uwielbiam książki typu Potop, a co do Mistrza i Małgorzaty- przeczytałam i również mi sie bardzo podobała (nie wiem czemu, ale Behemot to mój ulubiony bohater Rolling Eyes

), dużo bardziej aniżeli Zbrodnia i siekiera Razz

I nie zgodzę się z Met- nazwiska w Mistrzu... są prostsze do zapamiętania Exclamation

niż W Zbrodni...

Ja tam wolę Małgorzatę jako bohaterkę Very Happy

No dobrze, Zbrodnia jeszcze przede mną, ale jak narazie to MiM było dla mnie trudnym przeżyciem, jeśli chodzi o nazwiska.
A jak tam czytam wasze posty o potopie to zaczynam mieć lęki i fobie oraz przypomina mi się Quo Vadis i Krzyżacy o.O"

Co do lektur, to powinnam czytać Dżumę, ale jakoś nie umiem się za to zabrać :/

Dżuma też była fajna tylko brakowało jej tego "czegoś", dzięki ktoremu czytelnik był zafascynowany, pochłoniety przez książkę ( mi się to nie zdarza:P)

Książką, która ma to coś, to dla mnie Kod Leonarda da Vinci Dan'a Brown'a... W życiu nic mnie tak nie wciągało, szybkie zwroty akcji, masa zagadek- według mnie lepsza od filmu Cool

No tak. Za Dżumę się wezmę, ale chyba jak będzie już za późno. Z tego, co wiem mamy to przed feriami tudzież zaraz w tym tygodniu, więc na pewno tego nie przeczytam ;] A potem nie będzie motywacji Neutral

Co do Kodu, też czytałam i przyznam, że ciekawa książka.

P.S. Dżonka mnie nie denerwuje, bo z nim nie rozmawiam już chyba z 2 tyg. ;]
P.S.2 Proponuję abyście dziewczynki innymi kolorami zaczęły pisać, żeby było wiadomo jaki kolor jaka dziołszka, tak wiecie... xD